wtorek, 29 stycznia 2013

Skapciałam totalnie...

Ostatnio za co bym się nie zabierała (chusta, szal, pokrowiec......), to i tak nagle się spostrzegam, że znów coś tam kapciuszę...:


...z LITEWSKIEJ włóczki, na LITEWSKIEJ Ziemi wśród LITEWSKICH Bliskich poczynione,  dla LITEWSKIEGO Ktosia, w LITEWSKIM domu sfotografowane przez fankę wszystkiego, co LITEWSKIE...


A te z chęcią sama bym ubrała na zimowe wieczory (też litewska włóczka:o)),
gdyby moja stopa miała 10 cm...


No i wreszcie trochę klimatów lawendowo-wrzosowych:
(8 cm)

 (9 cm) 
I z tyłu:
 (nadal 9 cm ;o) )


No i takie mikrusie... na niektóre lale za małe:
(6 cm)


...do tego jeszcze trochę buciorów niesfotografowanych, tudzież nieparzystych (bo zabrakło zapału/weny/ochoty do zrobienia drugiej sztuki...)
A pilnie muszę zrobić chustę...!
Naprawdę kapcieję.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz