poniedziałek, 10 czerwca 2013

Tak bywa przy wysokiej temperaturze...

Dziś gdy je ubrałam przypomniało mi się, że nie zaistniały nigdy na moim skromnym blożeczku, 
a przecież to chyba najulubieńsze ze wszystkich kolczyków, jakie kiedykolwiek zrękodzielczyłam...


...i wersja różana...


To jedne z tych kolczyków, w przypadku których zrobienie drugiego do pary graniczyło z cudem...;)
O ile dobrze pamiętam, powstawały przy jakiejś wysokiej gorączce, i chyba bez nie niej nie porwałabym się już ponownie na dokonanie czegoś takiego...;)

czwartek, 6 czerwca 2013

Maja

W związku z warunkami atmosferycznymi ostatnich tygodni, powstała Maja.
 Odziana odpowiednio do temperatury za oknem.
Na którą, nawiasem mówiąc, nie narzekam.
Za latem nie tęsknię i tęsknić nie zamierzam.
Wiosno - trwaj...





niedziela, 2 czerwca 2013

Marta

Dziś, w związku z piętrzącymi się zobowiązaniami papierologicznymi (bleeeeee...)
obiecałam sobie, że nawet nie tknę szydełka...
Zabrałam się więc za uprzątanie ze stołu wszelkich włóczek, nici, igieł, koralików, guzików i szydełek...
...i tak sprzątałam, sprzątałam, sprzątałam..........
....sprzątałam...
...aż powstała Marta.



Po prostu nie dawała mi spokoju dopóty, dopóki nie powołałam jej do istnienia...


Jako że to Marta, więc wiadomo z kim z Ekipy natychmiast się zaprzyjaźniła...:o)


Jakoś nie żałuję, że to sprzątanie trwało tak długo...

sobota, 1 czerwca 2013

Wpis niezrozumieniem i irytacją dyktowany...

Wiem, że spory procent kobiet nie rozróżnia strony prawej od lewej.
W tym również kobiety mi bliskie.
Przez wzgląd na naszą relację staram się okazywać zrozumienie.
Ale szepnę Wam w tajemnicy:
NIE ROZUMIEM.
Przepraszam, lecz...
Nie rozumiem...!!!
Prawa to prawa.
Lewa to lewa.
Dla mnie to już koniec filozofii i jakoś nie umiem w tej kwestii wzbudzić w sobie krztyny empatii...

Ale...
To jeszcze nic...
Na sytuację, w której ktoś tłumaczy mi drogę i mówi "pójdzie pani w prawo", i jednocześnie wskazuje wyraźnie lewą stronę, mogę przecież bez problemu zareagować rozumiejącym uśmiechem i potakiwaniem.

Lecz...
 kiedy...
 ktoś....
MYLI....
PANDY 
Z
KOALAMI
..................................
no to naprawdę żesz no kurczę no.........!

Ilekroć (jako koalowa maniaczka) wpisuję np. na allegro słowo "koala" w poszukiwaniu jakichś koalowych perełek, natrafiam na sporo przesympatycznych biało-czarnych misiów...
I pytam: DLACZEGO...???

Aby zapobiec tak fatalnym pomyłkom, dziś zafunduję Wam małe powtórzenie wiadomości:


Na powyższym zdjęciu: 
po lewej stronie znajduje się koala,
po prawej stronie znajduje się panda.

Aha...
No dobra, podpadłam teraz wszystkim wcześniej wspomnianym kobietom...

Więc specjalnie dla Was, poniżej, jeszcze jeden, uproszczony kursik:

Oto PANDA:


Oto KOALA.



Uff, aż się zmęczyłam...


PS. Mam nadzieję, iż nikt nie potraktuje owego postu zbyt serio ;o)

Chyba wpadłam w nową manię...

Dużo o nich gadać nie będę...
Niech sami opowiedzą swoją historię...



Babunia...
Mam do niej słabość jakąś...