niedziela, 2 czerwca 2013

Marta

Dziś, w związku z piętrzącymi się zobowiązaniami papierologicznymi (bleeeeee...)
obiecałam sobie, że nawet nie tknę szydełka...
Zabrałam się więc za uprzątanie ze stołu wszelkich włóczek, nici, igieł, koralików, guzików i szydełek...
...i tak sprzątałam, sprzątałam, sprzątałam..........
....sprzątałam...
...aż powstała Marta.



Po prostu nie dawała mi spokoju dopóty, dopóki nie powołałam jej do istnienia...


Jako że to Marta, więc wiadomo z kim z Ekipy natychmiast się zaprzyjaźniła...:o)


Jakoś nie żałuję, że to sprzątanie trwało tak długo...

6 komentarzy:

  1. Agnieszka Kryszyłowicz2 czerwca 2013 18:51

    Marta powinna mieć 2 warkoczyki!!! :))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, nie! Już dawno nie... to jest wersja najbardziej aktualna!

      Usuń
    2. Aguś, za rzadko się widujemy!

      Usuń
  2. Agnieszka Kryszyłowicz3 czerwca 2013 01:33

    Ale ja wciąż pamiętam ten warkoczykowy znak rozpoznawczy :p
    Jeśli Bóg pozwoli to zobaczymy się w lipcu na Szkole :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobieństwo uderzające! Marta jest obłędna!!! Super wyszła. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Cudna :-) Jest po prostu idealna :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń