...no przecież Geniuszem nad geniusze jest Stwórca Wrzosów...
Moje przedszkolaki od lat wiedzą, że ulubiony kolor cioci mARTy to "wzosowy, fioletowy i koalowy" i że ciocia mARTa kocha "wzosy" (a jeszcze nie tak dawno "wziosi").
Owrzosiłam jeżową salę i wszczepiam wrzosomanię Jeżom...
Teraz motyw wrzosu przewija się przez prace o bardzo różnej tematyce :)
(Niestety zdjęć brak)
Ostatnia praca plastyczna dotyczyła dżungli - już się bałam, że też gdzieś ten wrzos przemycą, ale jednak skupili się na lianach...;)
Owrzosiłam moją pracownię (pełniącą przy okazji rolę pomieszczenia mieszkalnego).
Chciałabym być wielkości biedronki i wędrować po tych wrzosach...
A już wkrótce od dawna planowany, silnie uzdjęciowiony i mocno prywatny wpis będący wspomnieniem Rodzinnej Wyprawy Po Wrzos.
(Matulu, Piotrulu - bójcie się...;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz