Kreskę, którą miał Marcel Marlier znają chyba wszyscy...
Dla mnie nie ma genialniejszego Ilustratora...!
"Martynki" mogę oglądać w nieskończoność...
Treścią się nie zachwycam, ale w każdy z obrazków mogę wpatrywać się wciąż i wciąż, i za każdym razem znajdować coś nowego...
Dziś odnalazłam w sali Jeżyków opowieść wróbelkową...
Obrazek rowerowy, to mistrzostwo świata...
CUDOWNE...
Niesamowity Marcel...
Szkoda, że Ktoś uznał, że narysował już na ziemi wszystko co miał do narysowania, i zabrał go do Siebie...
A wiesz, że Sefora to po polsku Wróbliczka?
OdpowiedzUsuńSefora to żona Mojżesza...
Cokolwiek to dla Ciebie może znaczyć...
można było o tym posłuchać u o. Szustaka :)